W 1991 roku, po obejrzeniu filmu CZARNE STOPY wstąpiłem do harcerstwa. Miałem wtedy 7 lat. Dziś jakby się postarzałem... ale harcerzem wciąż jestem i prowadze własną drużynę.. Czarne Stopy oczywiście!!!
cywilex, podobnie było ze mną :) też dzięki tej książce i mojemu bratu trafiłam do drużyny, której jestem drużynową :)
zazdroszczę Wam :) u mnie nie było harcerstwa, za mała miejscowość... zawsze marzyłam by być w takiej drużynie :)
czarne stopy czytałam mnóstwo razy, uwielbiam film i książkę :)
Przeczytałem Twój wpis i chciałem napisać , że miło się czyta coś takiego. Patrzę, a tu pierwsza odpowiedź jest właśnie taka jaką ja chciałem napisać ;). To jest właśnie misja kina nawet tego niższych lotów, ze słabszym aktorstwem i innymi wieloma mankamentami, "zarazić " ludzi jakąś misja, nakręcić ich do pozytywnego działania, realizowania pasji. Oczywiście na drugim końcu też ważne jest pokazanie spraw trudnych, bolesnych, ale prawdziwych, "oświecenie" gawiedzi.
Ja co prawda wstąpiłem do harcerstwa dzięki lekturze o Panu Samochodziku, ale "Czarne stopy" wciąż są dla mnie bajkową podróżą w ten totalnie inny świat. Pozdrawiam :)
Dobrze, że ne ma już harcerstwa, Dziwię się w ogóle że dopuszczono do takich para-faszystowskich organizacji, nic z tego dobrego nie by nie było. Dzisiaj w czasach, gdzie każdy jest sobie równy i taki jest sens życia ,aby nie wzbudzaćw chłopcach jakiś agresywnych zachowań, dużo dobrego teraz odgrywa tu rola LGBT, uświadamia ludziom, że niczym się nie różnimy i i akceptujemy wszelkie zachowania i normy.