PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=296341}
6,9 15 967
ocen
6,9 10 1 15967
7,0 3
oceny krytyków
Oficerowie
powrót do forum serialu Oficerowie

Zastanawiałam się, czy opinie o Alicji się potwierdzą i muszę przyznać, że rzeczywiście tak się stało. Aktorka odtwarzająca postać Alicji ma jedną, w porywach dwie miny. Najzabawniejsza jest ta którą próbuje grać strach/zaskoczenie? Szeroko otwarte, a raczej wybałuszone oczy i standardowo wyrecytowany tekst. Reżyser/scenarzysta mogli bardziej się postarać i skoro obsadzili ją w roli psychologa, dać jej jakąś wiedzę w tym zakresie. Jej umiejętności ograniczają się wyłącznie do "Jest ok". "Spokojnie. Chcesz wyjść na powietrze"? A ten nietrafiony w ostatnim odcinku tekst "Alicja. Już jest dobrze" to mnie powalił. No tak, zabili jej męża, ale jest dobrze. Pani psycholog od siedmiu boleści, która sama nie radzi sobie z emocjami, rzuca się na podejrzanych, krzyczy, płacze i nie ogarnia, że typ z którym się spotyka nie jest tym za kogo się podaje. Niby coś podejrzewa, rzuca mu broń żeby sprawdzić czy potrafi się z nią obejść, ale wystarczy że szepnie jej kilka słówek, a ona mu bez zastanowienia wierzy. Jedyne sensowne wytłumaczenie jest takie, że nie byłoby efektu zaskoczenia gdyby Alicja zdemaskowała Kosmę wczesniej. Po to musi grać idiotkę.
Scenarzyści znowu się nie postarali, bo absurd goni absurd, a z widza robi się głupka. Może w 2006 roku takie fejki były do przyjęcia, ale dziś kiedy mamy tak duży dostęp do wszelkiego rodzaju treści, to by nie przeszło. Przykładowo:
- policjantka podczas widzenia z osadzonym bawi się pilnikiem. Na początku pokazano jak kazali im zdać broń i telefony. I co? Narzedzia niebezpieczne to już się nie zaliczają podczas gdy mają się zobaczyć z wielokrotnym zabójcą, wyszkolonym żołnierzem Legii Cudzoziemskiej? I nie pomoże argument, że to takie psychologiczne zagranie pani psycholog. W efekcie ta scena jest po prosu głupia i robi z widza kretyna.
- Fakt, że Grand skazany już wyrokiem sądu odsiaduje karę w areszcie, nie w zakładzie kanym. Owszem, 3-miesięczny areszt może przedłużyć się i trwać kilka lat, ale tu wyraźnie zostało powiedziane, że Grand został już skazany (kilka razy, nawet sam zainteresowany oznajmia im ile dostał). Być może scenarzysta liczył na to, że nikt nie zauważy, a więzienie, to więzienie. Mogli chociaż zamazać tabliczkę "Areszt-Białołęka".
- po porwaniu Alicji Grand robi jej zdjęcia i chwyta je gołymi dłońmi. No tak, typ po Legii, zorientowany w każdej sytuacji zostawia odciski palców na zdjęciach. No przecież na pewno brał pod uwagę, że ojciec Alicji może wpaść na pomysł żeby pokazać te zdjęcia Policji.
- Policjant działający pod przykrywką po zakończonej akcji nadal jeździ samochodem używanym do akcji - w ogóle nie rzucającym się w oczy żółtym garbusem :) No to albo to jego prywatny wóz, co się kłoci z tym że działał pod przykrywką, a dobrze zorganizowana grupa przestępcza pomimo, że o wszystkich wszystko wie, o nim nie znalazła info, że jest policjantem, albo chcieli go po prostu wystawić mordercom. Co z tego, że Grand oddał go całego skoro wraz z wypuszczeniem i "śmiercią" Granda zorganizowana grupa nadal działała? Co? Informacja o tym, że Kosma okazał się gliną nie dotarła do reszty?
- uczestnictwo Alicji w śledztwie. W chwili jak wyszło na jaw, że została użyta przez CBŚ do tego żeby mogli zbliżyć się do jej ojca, powinni ją od śledztwa odsunąć. Jak nagle pokochała ojca i wykrzykiwała "mój ojciec nie zadaje się z bandytami" to było bardzo obiektywne i profesjonalne ... A to napuszczenie jej na żonę jej ojca to już było przegięcie. I nie, w rzeczywistości w życiu do takiej sytuacji by nie doszło.
Zastanawiam się po co właściwie cała ta Alicja i jej historia. Ostatecznie, poza tym, że jej ojciec współpracował z SB, a jego teść chciał go skutecznie pogrążyć i zabrać mu władzę i kasę, to niczego ta historia do serialu nie wniosła. O tym kto zabił Rysia dowiadujemy się w połowie sezonu, a o tym kto wydał na to zgodę - w ostatnim odcinku.
Muzyka tutaj jest dziwnie nietrafiona. Dziwnie, bo odpowiada za nią m.in. Lorenc. Właściwie w każdej scenie odtwarzana jest taka niespokojna, narastająca melodia, jakby za chwilę miało się coś stać. Taki zabieg wygląda dobrze w horrorze. W Trudnych sprawach jest takie podejście - aktor powie coś "strasznego" i do tego straszna muzyka. W Oficerach jest to samo.

Podsumowując, za mało Kruszona, za dużo Alicji. Podobała mi się natomiast gra Pazury, jak zresztą reszty policjantów, bo dzięki temu można było poczuć klimat pierwszego sezonu. Nawet Aldona, która irytowała mnie w pierwszym sezonie, wypadła tu całkiem nieźle.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones